muzyka

czwartek, 5 grudnia 2013

Rozdział 1. "Kolejny rok w świecie nauki. "

Bip! Bip! Kiedy usłyszałam ten okropny dźwięk miałam ochotę popełnić samobójstwo. Rzuciłam poduszką w budzik, lecz on nie zamilkł. Zdenerwowana mając twarz w poduszce wyszeptałam kilka przekleństw i podniosłam się.
 Kiedy byłam dzieckiem uwielbiałam powroty do Hogwartu, ale z każdym rokiem było coraz gorzej. Nienawidziłam wstawać wcześnie rano i zasuwać na King's Cross tylko po to, żeby wrócić do Świata Nauki. Jedynym z plusów powrotu było chyba tylko to, że w końcu zobaczę się z Alice.
Naprawdę za nią tęskniłam.  Z ciężkim westchnięciem poczłapałam do łazienki, by się uszykować. Zdjęłam szorty  oraz bluzkę ze Spongeboba, czyli moją ulubioną piżamę  i weszłam pod prysznic.
  Po trzydziectu minutach byłam gotowa. Rude włosy związałam w dużego koka, ubrałam się w specjalnie podarte jeansy i niebieską koszulę w kratkę, miałam dylemat pomiędzy ciężkimi glanami, a czarnymi trampkami Conversa. Po chwili namysłu założyłam trampki, czarodzieje z niewiadomych przyczyn zazwyczaj dziwnie reagują na glany do kolan. Kiedy spojrzałam na pokój przegryzłam wargę, zrobiłam straszny bałagan, a jeśli go nie posprzątam to mama mnie normalnie zabije Avadą. W takich chwilach naprawdę irytuje mnie zakaz używania zaklęć poza Hogwartem. Zaklęcie "Chłoszczyść" i sprawa byłaby załatwiona.
- Lily, zejdź na dół!
Głos ojca był przyjemny mimo krzyku, więc nie martwiąc się o nic zeszłam po krętych schodach na dół, czekał tam z mamą przy stole. Jedli moją ulubioną jajecznicę z cebulą, owszem śmierdzi po niej z buzi, ale na Merlina, ona jest pyszna!
- Kochanie, mogłabyś obudzić braci? Czekamy na was ze śniadaniem. - Powiedziała mama, jej rude włosy dokładnie takie jak moje związane były w kitkę, ogólnie byłam do niej bardzo podobna.
- Jasne. - Odpowiedziałam przeciągając i poszłam z  powrotem na górę.
Nienawidziłam budzić braci, Albusa wystarczy kilka razy dźgnąć w brzuch i już się budzi. Nawiasem mówiąc to Al, jest kopią mojego ojca, ma po nim oczy i włosy.
 Jeśli chodzi o budzenie Jamesa to dopiero był problem. Weszłam do jego pokoju i od razu o coś się potknęłam. Było strasznie ciemno, a mój brat słynął z wielkiego bajzlu. Jakoś dotarłam do okna i zwinęłam czarną roletę wpuszczając światło do pokoju. Zobaczyłam Jamesa rozwalonego na łóżku w samych bokserkach i tak zaczęło się dziesięciominutowe budzenie. Dźgałam go, zabierałam kołdrę, nawet zaczęłam po nim skakać, co przy mojej sylwetce i wzroście metr pięćdziesiąt było dość proste, a on nic. Kiedy zwaliłam go z łóżka to i tak spał na podłodze. Zdenerwowana nalałam wody do miski i go oblałam.
- Aaaaa! - James zaczął krzyczeć - Oszalałaś?!
- Wstawaj. Zaraz jedziemy na stację. - Powiedziałam wychodząc.
  Na peronie spotkaliśmy się z Weasleyami. Usiadłam w przydziale z Hugo, bliźniaczkami Parkinson i bliźniakami Scamanderami. Z Lucy i Ashley mieszkałam w jednym dormitorium, no i oczywiście mieszkała z nami Alice. Obie mają długie brązowe włosy i niebieskie oczy. Wyglądały na o wiele starsze niż są.  Natomiast bliźniacy byli synami mojej cioci Luny, byli identyczni. Blond włosy i jasne oczy, wydaje mi się, że po cioci Lunie. Lysander jest w Hufflepuff , a Lorcan w Ravenclaw i jest moim przyjacielem.  Trzeba przyznać, że z charakteru są zupełnie różni.
Podróż była dość nudna, jedliśmy fasolki wszystkich smaków oraz czekoladowe żaby. Gadałam głównie z Lucy i Ashley, nie dogaduję się z nimi nie wiadomo jak dobrze, to Alice jest moją najlepszą przyjaciółką, ale ją pewnie spotkam dopiero w Wielkiej Sali lub w dormitorium.
- Ej, Lily! Patrz twój tata. - Krzyknął Lysander otwierając kolejną żabę. Irytowało mnie to. Zawsze o mnie mówiono "To ona córka Harrego Pottera, tego który pokonał Czarnego Pana". Przez pierwszy tydzień szkoły działało mi to na nerwy, tym bardziej, że nauczyciele porównywali mnie do zarówno moich braci, jak i do taty. Kiedy zostałam szukającą zaczęto mówić, że odziedziczyłam talent po ojcu.
 Nie odpowiedziałam, bo patrząc się w okno zauważyłam zamek Hogwartu, zrozumiałam, że zaczyna się kolejny rok szkolny w szkole Magii i Czarodziejstwa.
*************************************
Kolejny rozdział niebawem, oczywiście proszę ponownie o komentarze <3 A i zauważyłam, że więcej odwiedzających ma prolog niż charakterystyka, dlatego proszę przeczytajcie ją bo może być tak, że zapomnę wspomnieć o jakiejś rzeczy, którą tam napisałam, a w dalszych rozdziałach może być ważna. A i jeśli są jakieś błędy to zwróćcie mi uwagę jestem otwarta na opinie ;)

5 komentarzy:

  1. Witam ponownie :) Nawiasem mówiąc, Wesołych Świąt tak na początek, ale przechodzę już do rzeczy.. ;)
    Zauważyłam troszkę więcej błędów, niż ostatnio, ale plusem dla Ciebie jest postać samej Lily (taka zadziorna i waleczna, z pewnością po Ginny XD)
    Po pierwsze: uważaj z tymi przecinkami i kropkami, bo powiem, że tekst czytało mi się źle. Czasami stawiasz znaki interpunkcyjne tam, gdzie nie są potrzebne (np. na samym początku - "ulubioną pidżamę. I weszłam pod prysznic" - ta kropka jest niepotrzebna. Ale nawet kropki nie są tak ważne, jak przecinki, bo z nimi rozumiem zdanie. Potrzebujesz ich, kiedy masz więcej niż jeden czasownik w zdaniu lub równoważnik zdania.
    Po drugie: trzymaj się czasów tzn. jeśli w jednym zdaniu coś opisujesz w czasie przeszłym, postaraj się tak skonstruować wypowiedź, by kolejne też się tego trzymało. Zauważyłam to, jak opowiadałaś o przyjaciołach Lily.
    Po trzecie: nie spodobało mi się bardzo, jak opisywałaś tych ludzi, jakby składali się tylko z koloru włosów i oczu. Dobrze jest rozbudować zwłaszcza opis Lily, bo ona jest przecież główną bohaterką.
    Po czwarte: jak pojawiła się wypowiedź Ginny, oddziel - powiedziała.kropka.i potem wydłuż opis mamy, żeby to nie było takie puste i proste.
    Po piąte: tu możesz powiedzieć, że really się czepiam, ale bezpośredniość Lily mnie zraziła. Tu się fajnie wszystko zaczyna. Dziewczyna widać, że to twarda sztuka, ale o tej jajecznicy to mnie powaliłaś. Mogłaś te słowa ująć w jakiś milszy sposób np. Mimo tego, że po zjedzeniu tej przepysznej jajecznicy zapach z ust nie był przyjemny to.. itd. ;)
    Spróbuj rozwijać zdania i je dzielić, bo czytało mi się gorzej ten rozdział niż prolog. Jeśli uznasz, że za bardzo wtykam nos i się czepiam, to napisz, ale próbuję tylko pomóc. Ciekawa jestem jej dalszych przygód. ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. w porządku. Jeśli chodzi o opis postaci to masz racje, popełniam błędy, których jestem świadoma, bo trzeba przyznać że po prostu nie umiem opisywac bohaterow dlatego stowrzylam charakterystyke. Co do kropek i przecinków możliwe, że tak jest bo mam problemy z ortografią i interpunkcją postaram sie zwrócić na to większą uwage. I dzięki za rady, bo takie uwagi staram sie brać do siebie, bo to jest mój pierwszy blog i naprawdę zależy mi na szlifowaniu swoich umiejętności tym bardziej, że pisze nie tylko to (piszę "książki", których nikomu nie pokazuję) i ma to wpływ na inne moje prace. I mam do ciebie pytanie, jeśli opisuje postacie to lepiej w którym czasie?

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie rzadko pojawiały się opisy postaci, ale zazwyczaj używałam czasu przeszłego. Trzymam kciuki za Ciebie i życzę powodzenia w tworzeniu opowiadań, bo dostrzegam u Ciebie ogromny talent :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki, ale cb i tak nic nie przebije ;3 Spróbuję bazować na czasie przeszłym ;)

    OdpowiedzUsuń